Archiwum 06 października 2002


paź 06 2002 ..::zakcialo sie roweru::..
Komentarze: 1

wczorajshego wcale nie pochmurnego dnia postanowilismy <czyt. postanowil piolnet> wybrac sie na ogrodniczki. spotkanie pod fontannOM, ogladanie tatuashy paUlinki ;DD, narzekanie piolneta, i jedziemy... i jedziemy... i jedziemy... i jedziemy... raz droga prosta... raz pod gorke... raz deshczyk... raz nie a my nadal jedziemy ;] zrobilismy tak 35 km. a po powrocie do domq rak sie nie czuje. dobra tam rak moshna nie czuc, po jakims czasie to uczucie pshejdzie ale jest jeden mocny minus tego deshczyq... pojechalam sobie w sqrznych czarnych rekawiczkach rowerowych. byl deshczyk to rekawiczki jak i spodnie moshna bylo wykrecac. a sqra jak to sqra farbuje. do teraz mam czarne plamy na rekach :P fcale nie powiem ze wygladam jakbym wody w domu nie miala ;)))))))))))))

lava_666 : :