..::pierfsahy dzien f shkole::..
Komentarze: 0
na rozpoczeciu spotkalam mora i artiego... no fajnie ze ktostam snajomy byl, ale kto by to nie byl to bym wolala spotykac snajomych na ogniskach czy gdzie tam byle nie pshed shqlkom bo sie zle czlowiekowi <lub kosmicie> ;pp robi :]
no fiec dyrek cos tam gadal, nie wiem co bo go nie sluchalam sbytnio ;) a yak sluchalam to sloofka pshekrecalam zeby sie troche posmiac [;
no najbardziej to mnie fqrwila wychowawczyni jak mojego gipsika sobaczyla: "no Ewa a co ci sie f noge stalo?" "palec zlamany" "no widzisz, Bog cie skaral za te nieogcecnosci f ubieglym roq" yaaaaaaaa pierdoooooole wyslalam ze nie wyrobie ;pp no ale co? mialam do niej podejsc i tam jej powypominac? nie ce miec pshesranego calego roq nie? :> ale joosh mnie ponioslo ;[
a tak f ogole to zapomnialam wspomniec ze zrobilam bloga dla snajomej, stukajcie sopie na http://melissa.xu.pl :>
Dodaj komentarz